Wpis który komentujesz: | Dzwonilem do Eli, przekazac jej wiadomosc.... chyba zniosla to lepiej, niz ja.... Mnie praktycznie glos ugrzasl w gardle i nie umialem nic sensownego sklecic... NIe sadzilem, ze mnie to kiedys spotka....a jednak.... Trzeba stanac na nogi, w poniedzialek napisac angol... dowiedziec sie, na czym stoje i walczyc do konca - nie mam zamiaru sie poddac, chociaz wiem, ze w kapitulacjach jestem dobry.... ale nie w tej sytuacji.... I w takich sytuacjach, przydaj sie ktos, kto moze podniesc na duchu....yhhh, kurwa, bo wogole sie rozkleje..... A tak dobrze mi sie ten semestr uklada....mam juz praktycznie zalke z seminarium w kieszeni - gosc przyjal moj plan pracy, stwierdzil, ze jest doskonaly - nic ino pisac prace mgr.... yhhh. Musze sie otrzasnac. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |