uszol
komentarze
Wpis który komentujesz:

Bosze gdzie ja wczoraj nie bylem ,zaczelo sie po zajeciach kiedy to na wysokosci wyscigowej dostaje telefon od pani muminkowej ze mam do fordonu zapieprzac ,no w koncu dojechalem tam ,posiedzielismy ,pogadalismy z godzinke ,no i powrot na lesne ,zdazylem zjesc kilka ziemniakow , a tu juz musialem zapieprzac na wf ,z drapkiem pojechalismy na pieprzona grodzka ,tam w ogole mamy wf z rolnictwem ,telekomuna itp ,ziomki z rolnictwa nawet pilki nie umieli zlapac ,a mialem takich trzech w druzynie ,w sumie elegancko bo popykalismy w kosza 1,5 h no i calkiem zjebany wrocilem na lesne ,zdazylem cos zjesc tylko a tu juz paszczyk dryn dryn do drzwi ze trzeba zaczac wieczorna czesc piatku ,no i zaczelo sie ,pierwszym krokiem byla of course biedronka ,ale skonsumowalismy tego owada kolo siodemki na laweczkach ,dotarlismy w koncu na przystanek i wtedy przylaczyl sie do nas pan kowalski ,reszte wieczoru spedzilismy razem ,dotarlismy do kafeji smove'a bo paszczyk musial od niego jakis zeszyt wziac ,w ogole znalazly sie tam te no nikolcia i mrowka i jakies zdjecia nam porobily ,kurde apeluje o zeskanowanie ich i wyslanie mi ,tam tez sie dowiedzielismy ze w bogarcie siedza grypz i froog ,poszedlem do nich ,chwilke pogadalismy i poszlismy na dalsze podboje ,next step to merlin ,ale tam zamulka i tylko moment bylismy ,podobnie bylo z zubrem ,londonem ,cytadela ,barką , i jeszcze kilkoma klubami ,w kaskadzie kupilismy jeszcze po dwa dopalacze i usiedlismy na lonie natury nad brda ,stamtad wpadl plan zeby jednak uderzyc do grypza i frooga ,i tak tez zrobilismy ,tam w ogole najwieksze zwaly wieczoru sie zdarzyly (wypij z grypzem zygnij chipsem,0) ,w ogole schematy niezle ,tance , hulanki , swawola ,boshe najlepiej jak kowal z paszczakiem tanczyl ,nagle telefon ,odezwal sie pan wucur ,mowi ze siedzi w camelocie z jakimis angolami i innymi pasztetami ,dotarlismy tam ,a tam zwalka ,fajne laski w sumie ,spodobaly mi sie nawet te przepiekne zwierzaki ale wytrzymalem jakos ,kowal sie zabujal ,hehe ,gadalem z angolami dosyc dlugo ,zjebalem ich troche az dotarlismy z powrotem na lesne ,kowal odpadl ,dzisiaj mowil ze w ogole drogi powrotnej do domu nie pamieta ,hieh ,ale to nie koniec wieczoru ,poszlismy do nas do swiezo otworzonej odysei czy jakos tak ,wiktor za gramofonami i muzyczka calkiem cacy ,ale ludzie nie ci ,bro i do domu w koncu ,takze nogi mi dzisiaj ogolnie odpadaja ,a jak sie hujowo czuje to w ogole nie potrafie opisac ,mumia,mimbla ,dzieki za pamiec ale ja sie wczoraj naprawde nie nudzilem ,hah

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
grypz | 2002.03.19 21:07:25
buehehe.. :) no ja w kazdym razie nie zapomne jak kowal tanczyl z paszczakiem.. ta gracja! :)))