Wpis który komentujesz: | Przeciez sama tego chcialas, prawda ? This's your story.... "- Vis... proszę ! Nie płyń, nie możesz, nie powinnaś ! - Muszę ! Nie mogę tu zostać, gdybym tak zrobiła zginęłabym. - Zginiesz na tym statku. Zginiesz, bo twoje marzenia o nim są nierealne. Nie giń za nie, nie giń za niego. - Nie robię tego dla niego ani z jego powodu, wiesz o tym dobrze, więc nie zatrzymuj mnie... - Muszę Vi, musze Cię zatrzymać, bo inaczej nigdy bym sobie tego nie wybaczył. - Ale wiesz, że Ci się nie uda. - Wiem. - Żegnaj Cahir. - Żegnaj Jaskółko, ale wróć do mnie, proszę. Nie odpowiedziała, albo jej odpowiedź zagłuszyły fale obijające się o rufy statku. Kobieca postać podeszła do kapitana i wydała rozkaz. Statek wolno zaczął płynąć rozszarpując powierzchnię wody. Visenna usiadła i pogrążyła się w rozmyślaniach. Wiedziała dobrze, że nie wróci już do Vengerbergu, nie przejdzie ulubioną uliczką wykładaną białymi kamieniami. Więc dlaczego wsiadła na ten statek i teraz płynęła wśród wzburzonego morza na spotkanie przeznaczeniu ? Robiła to da niego i chociaż nie przyznałaby się do tego, chciała go spotkać, bardzo, chciała wtulić się w jego włosy i poczuć ich zapach- zapach wolności. Byli sobie przecież przeznaczeni, więc dlaczego dzieliło ich całe morze pragnień i różnic ? Fale coraz mocniej waliły w burty statku. Kapitan podszedł do Visenny - Niech pani zejdzie pod pokład, zaraz rozpęta się sztorm. Vi zawahała się. Wiedziała, że to po nią wyciąga swe macki żywioł. - Nie kapitanie, nie zejdę. Prosze za to o małą łódkę, do której mogłabym wsiąść. - Ależ pani jest szalona ! Przeciez pani zginie ! - Tak kapitanie, ale zostając tutaj zginę ja i cały statek, nie chcę narażać ludzi, którzy się dla mnie poświęcają. Visenna nie czekając na odpowiedź podeszła do łodzi ratunkowej i rozkazała majtkowi spóścić ją na wodę. Granat nieba przecięła błyskawica. Kobieta usiadła w łodzi i zniknęła między falami..." |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |