Wpis który komentujesz: | No i Robert w koncu się odezwał, z gorącymi przeprosinami, że się nie zjawił ostatnio...dobra, wybaczam, ostatecznie pierwszy raz się na nim zawiodłam...spotykamy się w piątek ( mam nadzieję,0). |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |