Wpis który komentujesz: | co za dzien... najpierw do teatru oczywiscie zaspalam, i mama mnie podwiozla.. ale na szczescie zdazylam. potem celina lazila za nami jak smrod po gaciach. w teatrze nudy.. fajne rekwizyty, ale reszta tak srednio mi sie podobhala. potem przygotowywalismy sale. celina nir zrobila planszy tak nazmyslala powody ze sama nie pamieta dlaczego./ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |