Wpis który komentujesz: | Teee....podoba mi sie. Mniej kameralnie, byc moze, mniej nastrojowo, ale z pewnoscia kolory siakies bardziej optymistyczne. Staraja sie chlopaki, nie ma co. Mam tyle rzeczy do zrobienia, ze powinno mi sie w tylku gotowac jak w czajniku od herbaty. Ale ja mam sprawdzony sposob na odreagowanie stresow: ignorowanie ich po calosci. Wiec ignorowalam caly dzien 10-stronicowy raport na ekonomie, zadanie z prawa warte 20% mojej oceny i wieeeelki projekt z geografii. Od razu lepiej. Mama przeszla dzis sama siebie. Odbilo jej: zabrala mnie na zakupy. Wiedzialam, ze cos sie swieci i efekt byl taki, ze ja nie kupilam nic, a ona wyszla z nowymi butami. Zeby bylo smieszniej to te buty sa zimowe, a jakby nie bylo, wiosna tuz-tuz. Topsz, ja rozumiem, ze przechodzi klimakterium i nie bede sie czepiac. Mail od Z., ktory sie upiera, zebym przyjechala po 15 czerwca. Na litosc najwyzszego, jak przylece po 15, to zostane tylko na dwa tygodnie i bede popieprzac od biby do biby, nie zdaze na piec minut wytrzezwiec. Nie, nie, nie. Lece wczesniej, moze nawet 5, zaparlam sie na to jak mulica. 2 w nocy, wstaje za piec godzin. Udam sie wiec na wieczorne ablucje i kima. Wczoraj w nocy tez siedzialam, skutek byl taki, ze zerwalam sie z pierwszej (drugiej, na pierwsza zaspalam, gwoli scislosci,0) lekcji i spalam w samochodzie zaparkowanym na miejscowce sekretarki (nie moja wina, jakis pieprzony gnojek stanal na skos i zajal tym sposobem ostatnie wolne miejsce na parkingu,0). Obudzila mnie i zaciagnela do klasy. Malpa. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |