Wpis który komentujesz: | Jezeli zas chodzi o historie mojego odwyku,to trzymam sie niezle,nie mam ochoty nawet na pifo i wydaje mi sie,ze zbyt powaznie potraktowalam to moje picie,ale z drugiej strony poblazajac sobie w ten sposob mam wielka szanse na to,ze w sytuacji gdy alkohol bedzie pod reka,pomysle-usprawiedliwiajac sie tym samym:nie wolno sie powstrzymywac,powstrzymywanie sie jest niezdrowe i znowu cos wypije,a dalej to juz poleci.Teraz jest inaczej...musialabym isc do sklepu przeciez... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |