wrociłam ze szkoly ufff dluzej bym nie wytrzymala chociaz...lekcje biologii, historii i polskiego byly fajne :P na historii zbijalismy sie z faceta, na biologii mielismy rozmnazanie sie zwierzat bezkregowych, a na polskim...hmm nie pamietam, bo przepisywalam prace domowa z historii i wyglupialam sie z przyjaciolka hehe...reszte lekcji myslałam o pewnej waznej osobie...nie bylam w stanie skupic sie na lekcjach :( niby zwykla przyjazn, ale moze bedzie z tego cos wiecej? watpie :( polowa znajomych chora :( jakby tego bylo malo to jutro musze o 8.45 byc w szkole :( chociaz lekcje mamna 12,20 abuuuu konkurs ortograficzny, a moja kochana polonistka nie odpuscila sobie, zeby mnie zapisac...w tamtym roku bylam pierwsza ale w tym? watpie zebym byla w pierwszej 3 [ale sie wysoko cenie hehe]...hmm cos ladnie pachnie...kolacja :,0),0) ide jesc papa
P.S chcecie? to wpadnijcie do mnie ;,0)