Wpis który komentujesz: | Wstałem na 8.00 na WF. Biegański się oczywiście nie pojawił, na co zareagowałem dość spokojnie, jak na niewyspanego, wkurwionego, dobrze wychowanego człowieka przystało. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie mając zadania domowego z matmy, postanowiłem pożyczyć zbiór zadań, zwiać z angola i te dwie godzinki wykorzystać na rachunki i słuchanie muzyczki. Od słów do czynów. Matma w zeszycie, Bajm w głośnikach. Marta w pamięci... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kicia | 2002.03.26 10:51:23 przypomnialy mi sie lata szkolne.. hehehe... ;))) |