niespokojna
komentarze
Wpis który komentujesz:

siuuuu
troche mi ulżyło...
przyjechaliśmy wczoraj domnie, zrobiliśmy kolacje, porozmawialiśmy, zaczeliśmy się całować... i...!
i... NIC!
nic nieczółam... małe podniecenie, ale nic czego się spodziewałam, myśl o jego dłoniach na moich piersiach doprowadzał mnie do szału... a tutaj cisza... czuję je... jest "miło" ale nie ma explozji.
do niczego niedoszło, niebyło nawet takiego zamiaru.
ale uwierzcie, że mi ulżyło... sexualizm drógiej osoby jest bardzo ważny... miałam kiedyś bardzi przystojnego faceta którego pocałunki i dotyk jednak wogóle na mnie nie działały... pamiętam że leżałam na plaży i patrzyłam się na niebo z myślą "chce do domu" jak on całował mnie po szyji :,0)
Dalej uwielbiam sfojego nowego kolege BI... ale zamekam oczy i przez łzy się uśmiecham... teraz wiem, jestem pewna, że to nie ten. Pewnie dlatego tak się dzieje, że mam przed oczami to wszystko co robił poprzednio... niemam nic do homo i BI, nawet sądzę że to sympatyczni ludzie, mi samej podoba się ciało kobiece :P ale jednak facet z którym chciałabym się zawiązać... nie... niemoże mieć takiej przeszłości, czy teraźniejszości.
ale mówie Wam... cieszę się... tylko dziwne... nie widać tego po moje twarzy...



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)