Wpis który komentujesz: | Tak sobie przypomnialam wlasnie takie dziwne uczucie... nie umiem nazwac go slowami,wiec sprobuje Wam opisac... w ostatnich dniach pazdziernika wyjechalam do Szwecji (gdzies pod kolo podbiegunowe,0) jako reprezentacja szkoly -do programu Socrates Comenius... no,niewazne. W tym czasie gleboko juz wierzylam w Boga i szczerze,procz p. Muniego (pochodzi z Cejlonu,wiec nie wiem jaka to wiara konkretnie... buddyzm chyba:,0),0),0) i jednego kumpla co wierzy w kudłatego (no i tych,co w nic nie wirza,0) nie znam nikogo,kto reprezentuje inna wiare,inne troche zasady.Az tu pewnego dnia... w Szwecji,zarzadzil ktos z nas spacer.I Madzia wpadla na pomysl,ze skoczymy do kosciola ponawijac po anglowemu z ksiedzem:,0),0)Poszlismy... kosciol..hm... jakis tam, nie wiem,jakis odlam protestantyzmu/baptyzmu,nie wiem,na serio, i gdy ksiadz uscisnal mi reke... pomyslalam,ze cos dziwnego sie zaleglo w moim brzuchu.Ten czlowiek prezentuje wiare swoja.Wierzy w COŚ.To bylo dziwne.nie wiem,pewnie nie zrozumiecie tego;,0),0) rzecz druga... bylismy na obozie sportowym w Czechach. Pojechalismy do jakiejs dziury, na zakupy, bo przed nami bylo 1,5 dnia podrozy do domu. A wiec lazilismy po miescie i Stara Siucha kazala nam wejsc do kosciola. Wiec kosciol nie byl katolicki...byl jakis tam,nie wazne jaki,ale nie katolicki:,0)Wchodzilo sie mosieznymi drzwiami.. od razu po wejsciu byla mownica, za nia 3-4 drewniane, zadbane, nowiutkie, krzesla, po drugiej stronie same krzesla bez mownicy. Za mownica byly szklane drzwi.Ze zlotymi klamkami.Czy tam usciskami. Za drzwiami byla no...ta...:,0),0)Kurde no:-,0) Byly lawki...drewniane,stare,widac,ze swoje juz wysluzyly.A ołtarz...zadnego krzyza, jakies kolko ,jakby z cementu, biale, na oltarzu.... ani sladu krzyza... dziwne...prostota w kazdym calu,a tak jakby bogato tam bylo..wiec jakis kolo opowiadal o kosciele, a ja odsunelam sie od grupy aby w chwili spokoju z tatem sobie pogadac... nawet nie zauwazylam,ze wszyscy wyszli, wiec jak skonczylam sobie powoli zaczelam isc... nagle zza szklanych drzwi wyszedl jeden starszy,potezny,wysoki, dziadek.UScisnal mi dlon, usmiechnal sie.Wszedl drugi dziadek...nizszy, grubszy:,0)Uscisnal mi dlon i przy calej grupie spytal -wierzysz w Boga? Nastepnie- kochasz go? -kochasz calym sercem? Potem poglaskal mnie po glowie, powiedzial,ze jako jedyna pomodlilam sie przed i za drzwiami.Powiedzial,ze nie wazne, jka wiare wyznajemy,bo w jednego Boga wierzymy. Zyczyl mi szczesliwej podrozy i zdrowia... wiecie,jak wyszlam z kosciola,az mi lzy poplynely... tak ten dziadek na mnie podzialal... wiecie,to byl wspaniale...:,0),0)Hmm... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |