Wpis który komentujesz: | Własnie wróciłem z kosza. Było lepiej niż wczoraj w ataku (chociaż się troche i tak owkurwiałem,0) ale obrona u mnie leży w sumie. Ciesze się że dużo pograłem i w sumie nie byłem taki wyczerpany jak wczoraj. Pojawiła się "legenda koszykówki" naszego osiedla, Jaś :-,0) Mało zagrał ale dalej w większości akcji jest nie do zatrzymania (przynajmniej dla nas, hehe,0). Jeżeli pogoda się utrzyma przez całe święta to podejżewam że codziennie będziemy pomykać na kosza, tak jak to sie już dzieje od paru dobrych lat. Nie wiem ile kilometrów przebiegłem już na tym boisku, ile par butów scharatałem ale zawsze tam wracam. Robi się ciepło szkoła odżywa. Zchodzi się czasami po kilkadziesiąt osób. Jedni grają w piłke drudzy w kosza, inni w siatkę. Jeszcze inni siedzą sobie i patrzą albo przychodzą z psami na spacer, albo piją piwko na schodach. Całe osiedle i to często ludzie po 20-tce, jest fajnie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |