Wpis który komentujesz: | Pierwszy dzień świąt. Musze zaznaczyc coś bardzo ważnego a zarazem smutnego. Dzisiaj przerwana została kilkuletnia tradycja rannego strzelania na wiwat. Co roku od conajmniej 5 lat wychodziliśmy z chłopakami z kolejowych 5:30-6:00 i strzelaliśmy za pomocą bańki na mleko i karbidu. Huk był tak duży że w wielu autach włączały się alarmy. Często przyjeżdżała policja, wielu mieszkańcom pewnie sie to nie podobało ale tradycja to tradycja. W tym roku niestety nie było już karbidu, który to służył dawniej do spawania jednak wyszedł już z obiegu i nie ma skąd go brać. Poza tym młodsze pokolenie jakoś się nie zainteresowało (my nie będziemy strzelać w nieskończoność,0)Szkoda. Własnie wróciłem z kosza i zauważam u siebie pogłębiającą się depresje z powodu mojej najgorszej gry. Zapominam o tym po jakimś czasie ale ostatnio na koszu tylko tracę nerwy. Panowie koledzy: proszę się ze mnie nie śmiać bo ja naprawde jestem zdołowany moją grą :-( Chcę żeby dalej sprawiała mi ona przyjemność, chce odzyskać formę ale ciało odmawia mi posłuszeństwa, nie potrafie się zmobilizować, przestaje mysleć i gram jak ciota. Patrzę jak wszyscy kolejno wyprzedzają mnie w umiejętności gry. Młodsi ode mnie i ci którzy zaczęli później grać a są już o poziom wyżej. Nie wiem może troche pierdole bo jestem wk%@!?#ny ale na dzień dzisiejszy to tak wygląda. Albo odzyskam formę albo dam sobie spokój. Humor poprawia mi fakt że Sonics po wygranej z San Antonio wygrali dzisiaj z Portland i mają duże szanse na wyprzedzenie ich w wyścigu do play-offs i awans na 6 pozycje na Zachodzie. Rodzice pojechali do rodziny, do północy hałs wolny, mamy 3 godzinną kasetę z najlepszymi akcjami tygodnia w NBA do 4 czy 5 lat wstecz :-,0) Pooglądamy przy browarku i świątecznym jedzeniu :-,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Shit_Masta | 2002.04.02 18:39:52 Walisz kity z tym graniem.....a ja co mam powiedziec.....phi phi teheeh |