Wpis który komentujesz: | Niewiele mam rzeczy, które mogę dać... Ale dziś - w dniu debiutu mego tu, w podzięce za inspirację, za wsparcie duchowe, ciesząc się że jesteś i ogólnie się ciesząc - pragnę ofiarować Ci słowa które znasz, które polubiłaś ... Gdy to pisałem w przydrożnym barze - nie znałem Cię jeszcze... Pisałem dla siebie... Od teraz ten ułamek czasu i tamte myśli są Twoje. Spóźniona dedykacja? Nie wiem... JASNEJ_ - TG xxx 2000,luty xxx// 2002.marzec// xxx W BARZE PRZY DRODZE xxx Setki aut kurz upał Mkną przed siebie w dal Wielu wyjechało po Śmierć... Znacznie mniej po Miłość... Boże! Nie przetrzebiaj proszę Tego i tak wąskiego grona Nie przerywaj drastycznie, Czekającym – okrutnych chwil Jeśli nie dlatego bowiem Warto żyć, To zwiń swój kram I zacznij wszystko Od nowa xxx |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
ismena | 2002.04.01 13:20:10 malowany w błękicie dom zbudujesz sam nie pomoga ci anioły nie pomogą ci ptaki ani nikt ani bóg |