felicja
komentarze
Wpis który komentujesz:

...Kot mnie zbudzil. Podsunol mi do policzka swoja mordke, jakby do calusa, i w ten oto sposob moj cholernie gleboki sen zostal przerwany. I dobrze, na 10°° do pracy, zaspalabym...Gardlo...nie mam slow. Zajadam sie karmelkami ziolowymi i nic, z dnia na dzien jest gorzej. Dzis to juz i boli porzadnie...Jak tak dalej pojdzie, bede musiala z lekarzem cos wykombinowac... Ponadto nie wyspalam sie... Brat wrocil do domu okolo trzeciej. Okolo czwartej natomiast, nasluchiwalam klotni pijanych wyrostkow gdzies pod blokiem niedaleko... Mialam nawet mysli "doniesienia" pod 997, gdyz dosyc glosno i ordynarnie sie zachowywali, a teksty, ktorymi operowali wskazywaly na poczatek wiekszego starcia z rekoczynami wlacznie. No i tak jakos teraz jestem do niczego...
...Nie mam ochty na jedzenie.
...9:14...Hmm sliczna pogoda. Sloneczko. Mimo to, nie mam zamiaru plawic sie dzis w wodzie. Na szczescie do pracy jade samochodem, wiec ewentualna nieprzewidziana kapiel nie jest mi pisana. No chyba, ze ktos ustanie z wiadrem przy wyjsciu z radia i bedzie sie na mnie "czail", co jest juz malo prawdopodobne hehe...Poza tym, zastanawiam sie co zrobic z Prima Aprilisem...czy jakos tego nie wykorzystac... Ehm nevermind... Uciekam sie ubrac i do pracy...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)