marycha
komentarze
Wpis który komentujesz:

Dobra, przed chwileczką wróciłam ze spotkania z Łukaszem i Adamem. Siedzieliśmy sobie nad Wisłą, wypiliśmy po browarku, rozmowy w miarę ciekawe, Adam jak zwykle po tak zabójczej ilości alkoholu dostał schizy, a ja żałowałam, że jestem dziewczyną, bo moi kumple zboczyli tylko z drogi i mogli uspokoić swój pęcherz, a ja musiałam się męczyć aż do powrotu do domu...acha aby się dostać na klatkę z wału (bo aby dostać się do furtki trzeba byłoby obejść kilka osiedli,0) przeciwpowodziowego,najpierw przechodziłam z ogrodzenia na dość wysoką kupę cegieł, a z niej ściągał mnie Łuaksz (z moją nogą pod pachą... i wogóle w jakieś nienaturalnej pozycji...,0) kurcze wysoko tam było ...aaa i ochrzan od strażnika dostaliśmy :PPP.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)