Wpis który komentujesz: | Puenta Arenas. 2lazy2die wyladowal wsrod dziwnych krzakow. Wszystkie w kolorze purpury, przetykane zolcia nadchodzacej jesieni. I wszystki wygiete na poludnie, ale tak wygiete, ze nie odrywaja sie od ziemi. To wiatr, piekielny wiatr w Punta Arenas. To Patagonia, Ziemia Ognista, Tierra del Fuego. Wypozyczylem pick-up Nissan. Jutro wsiadam raniutko i kieruje sie w strone Torres del Paine, parku narodowego, gdzie Skaly czerwone, lodowce biale, pingwiny. Ech, jade, jade, jade |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Perla | 2002.04.04 22:02:04 Ladowalam kiedys w Punta Arenas w cokpicie Ił-62...Przez okno widzialam jak to jest jak sie konczy mapa:) Obudziles wspomnienia..Ogladaj bo tam pieknie jest. |