Wpis który komentujesz: | To był niezwykle udany dzień. Nie ma sensu go opisywać, bo to tylko odrze go z czaru. Wystarczy powiedzieć, że spełniła się jedna zachcianka, jedno oczekiwanie i jedno marzenie. -- A teraz siedzę, szczęśliwy, fizycznie zmęczony, zrelaksowany, słucham muzyki i widzę sens. -- Dlaczego, Piękna? Bo spędziliśmy ostatnio więcej czasu razem? Bo wiem, że jesteś sama, więc ten "On", czy raczej jego brak, pozwolił mi dopuścić w ogóle taką myśl do głowy? Bo klapy spadły mi z oczu i dostrzegłem to w końcu w sobie? Na prawdę nie wiem. Widzisz, zastanowiłem się na serio i nie wymyśliłem. -- Kot zdrowieje. Odbija mu znów nieziemsko, czyli jest z nim coraz lepiej. -- Mam 19 lat i nie wybiegam myślą daleko w przyszłość. Marzę w tej chwili o maturze na 4/6/4 i dostaniu się na informę. O wyjeździe w góry. O nowym, dużym dysku twardym. Jednakże siedziałem dziś z Martą na placu zabaw i obserwowałem bawiące się dzieciaki. Małe potworki, cudem, choć bezbłędnie, unikające co pięć minut śmierci z powodu huśtawki lub kazuzeli. Pomyślałem sobie, że ja też kiedyś pewnie będę miał coś takiego. Krew z krwi. Nie przeraża mnie ta myśl. Podejrzewam, że to niezwykle trudny, denerwujący, stresogenny, najbardziej na świecie satysfakcjonujący przejaw życia. Mam 19 lat i nie wybiegam myślą daleko w przyszłość. -- Co za wpis. Nic dodać nic ująć. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |