Wpis który komentujesz: | Ech, wczoraj wieczorem wpadli po mnie kumple. Scenariusz dość klasyczny: Łukasz troche naprocentowany wrócił z Czestochowy, Adam gdzieś zgubił mózg, piwko...z początku trochę mi sie nawet polepszył humor (szczególnie, ża Łukasz, jako starszy i doświadczony kolega, tłumaczył mi jak to robią pszczółki i kwiatuszki :DDD, a grypsy sypały się non-stop,0), ale gdy jakiś dwóch podpitych facetów zaczeło nas zaczepiać i chciało nam wpierdolić to nie było już mi tak do śmiechu ( szególnie, że musiałam się ukryć w ramionach Łukasza,0)...wróciłam tak koło 22.00...ech, po co ja wczoraj wogóle się gdzieś ruszałam... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
milka15 | 2002.04.30 10:55:11 ten Lukasz to jakiś czubek |