Wpis który komentujesz: | 21:32 02-04-10 Wciaz jestem chora... Godziny nicnierobienia. Wlasciwie przemijaja obok tak lekko, ze praktycznie nie da sie ich zauwazyc... Bez Jerome jestem znow samotna. Mimo tych wszystkich ludzi naokolo mnie. Samotnosc nie jest zadna choroba. To stan, cos jak rzeczywistosc. Mozna powiedziec: Mam na imie Marianna. I mozna powiedziec: Zyje w samotnosci. A zycie w samotnosci jest calkiem przyjemne. Nawet, jesli sie kiedys zylo w niesamotnosci z Jerome. Wiec, samotnosc mimo wszystko jest mila. Jest przyjazna, jak wygrzane swoim wlasnym cialem lozko, jak uubiony mis, jak wlasnorecznie wieczorem robiona herbata. Lubie ja. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |