Wpis który komentujesz: | Muszę się mocno kontrolować, żeby mama nie pomyślała, że coś ze mną nie w porządku. Otóż uśmiecham się do siebie, a właściwie do swoich myśli. Coś sobie wspomnę albo wyobrażę i szczerzę zęby jak prosię w deszcz. Bardzo przyjemne uczucie, tym bardziej, że do obiadu było wino i ten jeden kielonek cały poszedł do głowy. Młode wino, piękna kobieta i śpiew. Żyć nie umierać :,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |