Wpis który komentujesz: | Dzisiaj (pomimo tego, że oczywiście nie wyrażam żadnego zainteresowania suką wymienioną poniżej,0) skontaktowałem się z nią. I sam się zastanawiam po co? Chcę mieć czyste sumienie? Chcę cokolwiek wyjaśniać? Nieee, chyba nie. Czasami mam problem ze zrozumieniem niektórych swoich zachowań. Nie musiałem przecież brać telefonu do ręki, nie musiałem wykręcać tego numeru (który ciągle przecież doskonale pamiętam,0), nie musiałem zadawać tak naiwnego pytania: "co słychać?". Gówno słychać. Doskonale wiem co słychać. Wszystko doskonale widać - jak na dłoni. Pewnych rzeczy nie da się ukryć. I ten jej naiwny głos, udający przez chwilę, że nie wie z kim rozmawia. Ten jej kurewsko słodki, naiwny głosik, za którego usłyszenie - choćby przez moment - kiedyś, kiedyś dałbym wiele. I wiecznie zdziwione i niewinne oczy, którymi prowokowała i wabiła. Zawsze robiła to na co miała ochotę. Nażryj się. Co ci z tego zostało? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |