Wpis który komentujesz: | EKSPERYMENT Postanowiłem zostać artystą. Tak! Ale, artystą niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju. ARTYSTĄ JEDZENIA. Bo, że gotowanie jest sztuką, to wiadomo, ale dlaczego, do cholery, nie mówi się o tym, że jedzenie i picie również? Jeden przyjaciel co ma podobne zdanie i zwykł mawiać "Pić to trzeba umieć! - nie sztuka się uchlać." Jednym z wyznaczników sztuki jest zrywanie z dotychczasowymi trendami i poszukiwanie nowych form wyrazu, eksperymentowanie. Stwierdziłem, że ja w tej kwestii marnie stoję, coś jakbym był jedzący, ale nie praktykujący. Poddałem więc w sobotę swój organizm testowi, chciałem sprawdzić jak będzie się on zachowywał jeśli między 18 a 21 zjem całą blachę domowej pizzy. Zacząłem w domu, kontynuowałem w pociągu (no co? przedział był pusty,0), a zakończyłem we Wrocławiu. Pod koniec eksperyment został nieco zakłócony przez pojawienie się koleżanki; wypadało poczęstować, więc niechętnie bo niechętnie, mając na myśli dobro współczesnej medycyny, zaburzyłem przebieg testu i odstąpiłem mały kawałek. Jako że pizza była strasznie pikantna, zacząłem gasić pragnienie drinkami a'la Tedy (skład lepiej przemilczeć,0). I tu chyba się nieco zagalopowałem, bo niestety nie pamiętam jak w końcu zachowywał się mój organizm. Kojarzę jedynie, że po takim posiłku ciało ma duży moment statyczny oraz olbrzymi wręcz moment bezwładności, co charakteryzuje się tym, że nie chce, ba, nie może się ruszyć z miejsca, w którym zaległo, np. sprzed komputera. W każdym razie testy zamierzam kontynuować, zastanawiam się tylko, czy skrócić czas konsumpcji, czy zwiększyć ilość potrawy. Dodam jeszcze, że moimi idolami są pewien Japończyk, który 2 lata temu zjadł 40 hot dogów w ciągu godziny oraz świeżo upieczony czeski mistrz, co w 24 godziny wypił 35 piw, a każde z nich przeszło całym układem trawiennym. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
felicja | 2002.04.30 12:41:39 ...polecam porcje, a moze dwie frytek po 22°°, a na deser talerzyk mrozonych truskawek, takowe wczoraj jadlam...mniam:))))...powodzenia |