Wpis który komentujesz: | Loj. Wstalam. Ubralam sie w jakies wymemlane lachy i powloklam do szkoly. Dobrych checi starczylo mi az pod drzwi. A tam wlasnie zatrzymalam sie w celu upicia wody i wywnioskowalam, iz wcale nie mam wewnetrznej potrzeby pojawienia sie na tej wlasnie lekcji. Zewnetrznych tez brak. Mama: Jesus, dziecko, nie znam, slowo daje, ze nie znam, drugiej takiej nieodpowiedzialnej i leniwej bestii, jak ty. Nie znam. Leniwa Bestia: Ejze. Zle mylisz. Ja jestem wlasnie cholernie odpowiedzialna. Ja, widzisz, bardzo odpowiedzialnie dysponuje swoja energia zyciowa. Ide dysponowac. Przespie sie czy cos. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Mari | 2002.04.26 04:02:16 :D vlight | 2002.04.26 01:39:41 way to go, mariposa! mialem parszywy ciezki wieczor. dzieki za podniesienie (jakkowlek nieswiadome). leninowa | 2002.04.25 17:39:20 hehe :) |