Wpis który komentujesz: | ...Wstalam rano, zrobilam male pranie, teraz wegetuje przed komputerem i zastanawiam sie nad weekendem. Krotkim, krociutkim, trwajacym zaledwie poltora dnia... Kasa sie konczy, bede czekac na wyplate, jak na zbawienie, a i ta jeszcze daleko...zle, baaaaardzo zle. ...Wczoraj bylam u lekarza. Za prywatna wizyte kilka zlotych policzyla i bylam niezle wkurzona... zwlaszcza, iz czeka mnie jeszcze ze dwie, moze nawet trzy takowe...za ta sama cene...:( Zakladajac jednak mozliwosc pojscia "panstwowo", naprawde wole zaplacic i byc przyjeta w godnych warunkach, jakie w kazdym panstwowym gabinecie lekarskim byc powinny!!!. Tylko ja sie pytam, czemu tak nie jest? Czemu prywatnie kazdy lekarz zachowuje sie inaczej, nizli ten sam lekarz w godzinach pracy, w przychodni dajmy na to, gdzie robi wszystko z łaska, z nieprzyjemnym usmiechem na twarzy i jakby mu to nie na reke zupelnie bylo... Mialam juz kilka takich sytuacji, zupelnie przypadkowo natknelam sie prywatnie na lekarza (lekarke,0), ktory to podczas wizyty w przychodni, tak wlasnie z łaska potraktowal mnie, jako pacjenta (w sensie pacjentke,0)...i ktory to u siebie "po godzinach", nadskakiwal jak tylko mogl, co stawalo sie wrecz upierdliwym zachowaniem... ...Nie ma co... nasza polska rzeczywistosc... ...zagmatwalam sie nieco, ale to z niewyspania... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |