Wpis który komentujesz: | Nie pojechalismy do Ojcowa. Postanowilam, ze z racji soboty dokoncze zaczete prace. I tak powstaly dwie czarne, satynowe i jedyne w swoim rodzaju koszulki:,0) Aga ma jedna i ja jedna. Moim zdaniem sa bardzo pomyslowe. Tomek sie boczy i nie wiemy dlaczego. Chyba ma dosyc psa, wscieka sie, ze ten nie chce go sluchac. Za mocno sie przejmuje tym co maly robi a on jest bardzo sympatyczny tylko mlody i glupi z tej racji. Boli mnie bardzo zachowanie Tomka, bo uwazam ze jak ktos cos ma do kogos to jasno mowi, zalatwia sie sprawe i koniec. Smutno mi z tego powodu i jakos tak... Chodze ze spyszczona glowa, jak nie ja. Mija tydzien jak siedze w Krakowie i chyba wszystko mi daje do zrozumienia ze pora wracac do siebie. Spedzilam piekne chwile ale co za duzo to niezdrowo. Smutno mi i tesknie. Slucham muzyki z "Moulin rouge". Dostalam plytki z filmem i muzyka od Agi. Ona jest kochana, bardzo ja lubie a przez ten czas bardzo sie jakos zblizylysmy do siebie. A film obejrze juz z Kims w Bialymstoku :,0) Jutro moze nam ten Ojcow wypali, zobaczymy. A pojutrze wyjazd. Mam obiecane fotki, tzn. zrobienie:,0) Jej, jak ja uwielbiam fotografie. Gdy szlam do kafei to minelam sie z Piotrem Szwedesem. jakis taki maly mi sie wydal i nic specjalnego. Niech ktos mnie przytuli... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |