Wpis który komentujesz: | Wrocilam... Wyjazd z rodzicami do Juraty moge smialo nazwac udanym.Kupilam sobie kilka fajnych rzeczy, bylam w kinie na "Karierze Nikosia Dyzmy"- goraco polecam fanom aktorstwa Cezarego Pazury oraz gatunku jakim jest komedia polityczna, zwiedzilam takze oceanarium w Gdynii... No i udalam sie do wesolego miasteczka we Władkowie...hehehe fajnie było: pojeździłam na motorku spalinowym, na pontonie...ale do kolejki gorskiej juz nie wsiade...piszczalam jak...jak...jak...dziewczyna (wow to sie nazywa trafna uwaga,0)...droga chamowania wydluzona mxsymalnie, przyczepnosc do drogi zerowa, a na zakrecie to sie doslownie latalo... Obrzarstwo totalne, lody codziennie... Tylko ostatni dzien byl...dupny... sajgon w domu, male spiecie z Mateuszem ( obie sprawy scisle ze soba powiazane,0), blyskotliwy i tresciwy komentarz Kamy...no i ja twarza w piachu na plazy z przyczepiona tabliczka "Ludzie dobrej woli! Dobijcie mnie!!! Bóg zapłać!" Dzis bylam jeszcze na dzilace u dziadkow...tradycyjnie spedzilam czas pod swoim ulubionym czarnym bzem... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |