2lazy2die
komentarze
Wpis który komentujesz:

A kiedy 2SloncaNadKadyksem zaczely na siebie nieznacznie zachodzic, Jose Rodriguez Montoya byl przygotowany. Przygotowywal sie na to juz jakis czas, czas potrzebny na przygotowania wykorzystal co do chwili. Byl przygotowany, wiec nawet on sam, sam o sobie nie byl w stanie powiedziec - Zaskoczylo mnie, wybacz, zaskoczylo mnie.
Jose Rodriguez Montoya stal przygotowany na srodku swojego jedynego pokoju, jedynego pokoju w mieszkaniu jeszcze po dziadkach, ale zawsze w Kadyksie.
Stal.
Czekal.
Przyszla.
Czarna, jak zwykle rozesmiana, piekna.
I zanim cos powiedziala Jose rzekl:
- Jestem gotowy, jestem. Sluchaj, nie moge umrzec. Jest za glosno. Nie moge umrzec, bo w umieraniu przeszkadza mi nawet szept.



.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
WyronS | 2002.05.06 17:30:04
Wygluszyc sciany, kupic muchozol.