Wpis który komentujesz: | Wyruszyliśmy o 20:00, w domu byłem po 3:00. Siedem godzin, a ja pamiętam każde słowo, gest, zapach, dotyk, smak. Choć słowo powinienem napisać na ostatnim miejscu. Słowa nie poparte czynami nic nie znaczą ;,0) Gorycz pierwszego piwa, bezsmak drugiego, kwaśność trzeciego. I potem słodkość. Słodkość w ustach, w życiu. Była też muzyka. Harmonia dźwięków... Jeszcze raz! Jeszcze raz! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |