Wpis który komentujesz: | Powinnam zakuwać do testów,ale za cholerę mi się nie chce...Myślę sobie o wszystkim i o niczym.O tych wszystkich ludziach,których znam i o tych ,którzy odeszli. "Niektórzy ludzie pojawiają sie w naszym życiu i odchodzą,inni przychodza tylko na chwilę i zostawiaja ślad w naszym sercu,a my już nigdy,przenigdy nie jesteśmy tacy sami" Życie jest kruche. Znowu zaczynam filozofować,to znaczy,że za długo jestem sama.Mówią,że zawsze wyglądam,jakbym była zakochana.To rozmarzone spojrzenie,wieczne rozkojarzenie,delikatny uśmiech...Denerwuje mnie to.Nie chcę być taka.Chcę byc silna,niezależna,pewna siebie,odważna.Chcę,żeby faceci wodzili za mna tęsknym wzrokiem(to chyba niemożliwe,biorąc pod uwage fakt,że nie mam 1,80,blond włosów i nie noszę extra krótkich spódniczek,ehhh...,0)Faceci nie lubią wrażliwych romantyczek.Chociaż może ja wcale taka nie jestem?Może to tylko presja znajomych?Ktoś powiedział,że ludzie są tacy,za jakich sami sie mają. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
lordzik | 2002.05.13 18:09:52 Co do ostatniego zdanie - jest w tym sęk prawdy... jeżeli człowiek będzie, że tak powiem, 'swiadomie' przebojowy, to będzie takim postrzegany. Jeżeli będzie cichy i przygaszony - to tak go będą odbierać. Dobrze jest, jeżeli do jakiegoś stopnia kreujemy swój wizerunek, tylko trzeba z tym uważać, abyśmy się nie wykreowali na kogoś kim nie jesteśmy :) Bo 'granie swojej roli' do końca życia chyba nie jest najlepszym pomysłem. Grunt to być sobą. btw - faceci nie oglądają się tylko za długonogimi blondynkami :)) I nie ma nic milszego, niż wrażliwa kobietka. |