Wpis który komentujesz: | spotkalo mnie dzisiaj cos strasznego. mianowicie, siedze sobie na krzeselku, tuz przy drzwiach do garazu i jestem wielce skupiona na tym co robie. nagle katem oka spostrzegam ze cos jakby sie porusza po ziemi dokladnie pomiedzy moimi stopami. pierwsza mysl: mysz-fuuuu, spogladam-zaba! zerwalam sie z tego malego krzeselka na ktorym siedzialm i wydalam z siebie dzwieki, ktore wydawalo mi sie, pomagaja mi w opanowaniu strachu i obnizeniu cisnienia ktore mi zapewne dosc wysoko skoczylo. podreptalam chwile w miejscu piszczac, jeczac i wyobrazajac sobie te obrzydliwa zabe-a wlasciwie ropuche-np. na ktorejs z moich stop. postanowilam byc mezna i dzielna i zadzialac przeciwko temu paskudztwu. wzielam do jednej reki jakas listwe co byla w poblizu, do drugiej lopate-a wlasciwie szpadel i zaczelam atakowac to oblesne stworzenie. najpierw probowalam ja przepedzic. zaby jednak, maja to do siebie, ze zadne pokrzykiwania i przytupniecia nie powoduja u nich strachu, ktory zmusilby je do podjecia ucieczki. staja sie jeszcze bardziej nieruchome niz normalnie. wiec zaczelam ja tym kijem nagarniac na ten szpadel. byla twarda i ciezka. przewrocila sie na plecy-miala wielki, bialy, okragly, miekki brzuch (zupelnie jak moj,0). w koncu udalo mi sie ja zaladowac. chcialam zrobic dla nej jak najlepiej wiec postanowilam ze rzuce ja w strone stawu-do ktorego, z miejsca wyrzutu, bylo jakies 10 metrow. niestety lot nie byl pomyslny i zaba wyladowala w trawie, tuz przy brzegu. frunela jednak dosc daleko i wysoko. w powietrzu rozczapirzyla swoje lapki (wcale to zdrobnienie tu nie pasuje bo wyglada jakbym sympatyzowala z ta zaba, powinnam uzyc okreslenia 'lapska',0) i czulam ze na jej pysku maluje sie przerazenie. w kazdym razie dzwiek z jakim spadla na ziemie sugerowal ze tego nie przezyla. a ja chcialm dla niej dobrze. mama mnie potem uswiadomila ze to nawet lepiej ze nie trafilam nia do wody bo by sie utopila. bo ropuchy nie plywaja. ropuchy mieszkaja w ziemi. ciekawe czy zyje. a apropos mojej mamy to ma dzisiaj imieniny. zofia jej na imie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |