kaczuszka
komentarze
Wpis który komentujesz:

Dzisiaj poszlam na etyke raczej nieprzygotowana. Nie dosc, ze nie mam uzupelnionego zeszytu, to jeszcze w dodatku nie mialam pewnej pracy, zadanej na chyba juz kilka miesiecy temu... ;-,0),0),0) A praca ta to filozficzny przeklad wiersza... Taaak... jak cos splodze w tej dziedzinie, to moze tu przytocze, cobyscie mieli troche ubawu ze mnie. :-,0)
Magda nie chciala dzis rozpoczac referatu na temat postmodernizmu, bo czula sie srednio do niego przygotowana, wiec pozostala ostatnia alternatywa- dokonczenie lekcji o Fryderyku Nietzsche'm. Najgorsze jednak bylo to, ze na dzisiejsza leckje trzeba bylo, z wybranych fragmentow, wypisac te zlote mysli autora, z ktorymi sie zgadzamy, nie zgadzamy, ktore sa dla nas ciekawe oraz te, ktorych nie rozumiemy (dla mnie to jakies 50%, nic nie ujmujac Nietzsche'mu,0). Oczywiscie zaczelam to pisac kiedys, ale na jakiejs kartce, ktora niefortunnie zgubilam albo o ktorej istnieniu zapomnialam.
Magda wiec rzucila w kierunku pana etyka jedno zdanie, a on przegadal reszte lekcji- sprytna metoda na zajecie czasu, jak sie nic nie przynioslo. ;-,0),0),0)
Ale, ale... dzisiaj z belkotu pana etyka wylowilam kilka cennych mysli i powiem szczerze, ze- jak juz bede miala czas na pelna kontemplacje- chetnie sie nad nimi mocniej zastanowie, bo poruszaja one temat, ktory mnie meczy i to niemalo.
O co chodzi?
Ano Magda dostala od pana etyka ksiazke o postmodernizmie i strasznie sie nanarzekala, ze napisana jest niejasno, zbyt wiele ciezkich pojec, ktorych ona nie zna, wiec musi sprawdzac, a na to wszystko nie ma czasu, poniewaz ma do zaliczania chemie, fizyke, itp. ;-,0),0),0) Potem dodala, ze siegnela do innych zrodel, poniewaz ma braki, jesli chodzi o same podtsawy. Chciala znac przedstawicieli postmodernizmu, itp, itd, a tego za bardzo w owej ksiazce nie znalazla. Ksiazka byla pisania dla ludzi przeintelektualizowanych i w dodatku- bedacych w temacie. I pan etyk rozwinal temat na cala godzine.
Mowil o tym, jak to w zyciu nie mozna miec wszystkiego, a filozofia jest otwieraniem okien, poniewaz inna jest perspektywa z sufitu, a inna z podlogi, a jeszcze inna z lawki. A jak patrze na drzewo z prawej strony, to jest ono zupelnie inne niz z lewej. A kiedy jestem w gorach, wystarczy, ze przesune sie o centymentr, a wtedy mam przed oczami zupelnie inny krajobraz niz przed chwila, a wiec widze inne gory, a sama jest inna lawka. ;-,0),0),0),0)
No, dobra, smieje sie. Ale to calkiem ma sens.
No i kolejna wazna rzecz:
Miara dojrzalosci jest umiejetnosc dokonania wyboru przy jednoczesnej rezygnacji z innej rzeczy. To prawda, wszystkiego miec nie mozna. A dojrzaloscia jest to, ze umiemy to zaakceptowac, ze umiemy wybierac, rezygnowac i cieszyc sie z tego, co mamy. Bo upragnione WSZYSTKO jest nieosiagalne dla nikogo... hmmm... Zapamietam. :-,0)




Inni co¶ od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni s± użytkownicy nlog.org)
kasia | 2003.11.28 02:17:23
troche się pokopał ten komentarz...:p

kasia | 2003.11.28 02:15:49
ja do tego doszłam dopiero jaki¶ Miara dojrzalosci jest umiejetnosc dokonania wyboru przy jednoczesnej rezygnacji z innej rzeczy. doszłam do tego jaki¶ iesi±c temu,dodam,ze jestem w Twoim wieku :)