Wpis który komentujesz: | - Powiedz - poprosił - kim był ten sławny Gaspode, po którym dostałeś imię? - Nie słyszałeś o nim? - Nie. - Fył strasznie sławny. - Był psem? - Tak. Wiele lat temu. Żył kiedyś w Ankh-Morpork taki gość, który kopnął w kalendarz, a należał do jednej z tych starych religii, gdzie człowieka po śmierci zakopują w ziemi. Więc go zakopali, a jego pies... - ...imieniem Gaspode... - Tak, więc ten pies fył jego jedynym towarzyszem, a kiedy już go pochowali, położył się na jego grofie i wył, i wył. Parę tygodni. Warczał, jeśli ktoś chciał podejść za flisko. A potem zdechł. Victor znieruchomiał z patykiem w ręku. - To bardzo smutne - stwierdził. [...] - Owszem. Wszyscy powtarzają, że dowodzi to niewinnej i dozgonnej miłości psa do pana - stwierdził Gaspode, wypluwając słowa jakby to był popiół. - A ty w to nie wierzysz? - Właściwie nie. Uważam, że każdy pies fy tam został i wył, gdyby mu upuścili na ogon płytę nagrofną. I tym cytatem zaczynam tydzień. Nie, nie ma on nic wspólnego z tym co się dzieje w moim życiu obecnie, tylko chcę by ten tydzień był przede wszystkim wesoły. Będzie mi potrzebne poczucie humoru, by nie zgłupieć wkuwając do sesji. No, a za 15 dni skończę ćwierć wieku ;-> Zastanawiam się czego by tu sobie życzyć. Chyba tego, by było podobnie jak teraz. Oj, moja droga, chyba trochę za szybko na życzenia ;,0) W koncu to jeszcze 15 dni:,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |