Wpis który komentujesz: | wszystko bylo oki, do powrotu do domu, nawet matma mi dobrze poszla... wracam, patrze a tu... nie ma mojego roweru, Agatki jest elegancko odstawiony, a od mojego wisi tylko linka, wszystko ladnie, wisi na rurze zapieta, nawet nie przecieta, wiec extra... ktos musial miec kluczyk do tej linki, tylko, ze tam byly tylko 2 i ja je mam... i tyle bylo z roweru, kurwa za co my tej jebanej ochronie placimy?!!!!! Schodzimy do nich z mama, a oni, ze nic podejrzanego nie widzieli!!!!!! zajebac sie mozna!!! :-((((( extra!!!!!!!!!!!!!!!!!! zalamalam sie!!!!!!!!!!!!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |