redq
komentarze
Wpis który komentujesz:

Powiedziała, że sobie mnie wyśniła.
W lutym.
Nawet imię miałam moje.
Zapisała je w tym Bardzo Poważnym Kalendarzu, w którym nie notowała nic. Czasem sny.
I już tylko spokojnie czekała.
Nie.
Nie spokojnie.
Niespokojnie.

Tak się zniecierpliwiła, że sama do mnie przyszła.
Do dziś nie rozumiem, jak to się stało.

<< ...NIEADOMO... >>
i ten tajemniczy uśmiech w odpowiedzi

Moja racjonalność.
Jej MAGIA.

Ale walki nie było.
Chciałam Jej zwycięstwa.
Tak bardzo chciałam pójść za Nią.

A potem?
Potem były Marzenia. Nieśmiałe MY rysowane gdzieś pod powiekami.


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)