Wpis który komentujesz: | jejkuuuuuu i co ja mam zrobic... bylem dzisiaj w szpitalu u ja_to_ja ale Ona spala na szczescie, bo byla zmeczona... pisze na szczescie, bo zdechl dzisiaj jej ukochany żółwik:( no i musze jej jakos to powiedziec... nie wiem jak to zrobie... biedna zalamie sie do konca jak Jej o tym powiem... a moze nie powinienem jej mowic?? moze poczekac jeszcze troszke?? sam juz nie wiem, ale z drugiej strony jak Jej powiem o tym pozniej to moze miec do mnie żal, ze jej nie powiedzialem od razu... prosze pomozcie!!! co mam zrobic??? Twoj PRZYJACIEL |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
dora2 | 2002.06.07 00:09:58 Trzeba byc szczerym Od razu powiedziec. W tym przypadku smierc zolwia wplynie nijak na samopoczucie. Wazny jest przyjaciel przy boku. Prawdziwy. srebrna | 2002.06.04 00:31:27 nie poczekaj, nie mow na razie...ona zrozumie przeciez ze nie powiedziales by jej nie zaszkodzic na zdrowiu...a samopoczucie psychiczne jest tak bardzo wazne...nie mow! ... rambo | 2002.06.03 23:57:39 lepeij jej narazie nie mow, poczekaj na bardziej stossowny moment ndw | 2002.06.03 23:56:27 Powiedz odrazu...bo przeciez i tak sie wyda........chyba ze..hym..jeszcze ja zalamywac? ale moze miec Ci za zle jak Jej nie powiesz......... |