Wpis który komentujesz: | I znowu. Znowu płakałam przez niego. Zastanawiam się czasem (i nie tylko ja,0) czy ten człowiek w ogóle ma jakieś uczucia skoro rani tak łatwo... Słowem , czynem... Potem dostaje smsa z treścią :no oki, przepraszam bla bla i wszystko ma niby wrócić do normy. Teoretycznie wraca , bo choć na zewnątrz nic się nie zmienia , to ja zaczynam się dogłębnie zastanawiać nad sensem. Nad wszelkimi sensami. Czuje jak otacza mnie absurd i bardzo chce się z niego wydostać. Jest jednak tylko jedna droga i to taka z której nie ma powrotu... Musze to chyba lepiej przemyśleć... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |