Wpis który komentujesz: | no i jestem w domku... przyjechalam wczoraj po poludniu, ale juz nie mialam sily nic pisac... nawet nie mam sily czytac notatek, ktore pisal moj kochany przyjaciel (przepraszam Cie za to, ale moze kiedys znajde wystarczajaco duzo sily, aby to przeczytac,0). w szpitalu bylo hmmm... sama za dobrze nie wiem jak, bo prawie przez caly czas spalam... czuje sie gorzej niz przed tą chemioterapią... nie wiem czy jeszcze kiedys bede w stanie czuc sie lepiej. juz starcilam wiare, ze moze byc lepiej... juz nie wierze... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |