dix
komentarze
Wpis który komentujesz:

Kurcze... nie rozumiem tego. Zawsze, gdy rzadziej widuję się z kochaną, coś zaczyna się we mnie sypać. Najciekawsze jest to, że przy piątym miesiącu związku występuje taka sytuacja. Niektórzy moi znajomi mówią, że tak na prawdę dopiero po trzech miesiącach można mówić o stałym związku, jako że większość kryzyów przychodzi właśnie koło 3 miesiąca. Ja tak mam dopiero w piątym. Chore... Teraz na przykład czuję rozluźnienie więzi między mną a Tygrysiczką. Czasami chciałbym zrobić coś na złość, albo się po prostu pokłócić, jak to miało miejsce kilka dni temu. Może to jest jakaś dziwna rekacja mojego organizmu, która wpływa na psychikę? Heh... wychodzi ze mnie psychoanalityczna natura ;,0)
Może jest to spodowane czymś zupełnie innym. Od kilku dni nie mamy dla siebie w ogóle prawie czasu. Najpierw Jej wyjazd na zawody balonowe, a teraz zaczęły się praktyki magisterskie. No cóż... może dlatego nie ma czasu. Zwłaszcza że chciała zatroszczyć się także o swje przyjaźnie. Rozumiem to, ale jakoś dziwnie się czuję, gdy Ona idzie z przyaciółką do kina i mnie nie zabiera, tłumacząc to jej zazdrością. No cóż... zobaczymy jak się będę czuł po dzisiejszym wieczorze. Umówiliśmy się po tym, jak wyjdą z kina i pochodzą po mieście. Później pewnie Jej przyjaciółka pojedzie do domu, a my się dopiero wtedy spotkamy. No cóż... zobaczymy.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)