Wpis który komentujesz: | i po balandze...wyszły z nich wszystkich(znaczy się moich kolegów "po fachu",0)zwierzaki...gdzieś słyszałam kiedyś,że jeśli chce się człowieka lepiej poznać,trzeba go schlać...jest w tym dużo prawdy...zwątpiłam...już nie będzie tak samo.przedtem pracowałam i "się bratałam".teraz będę tylko pracować i zachowywać dystans...niektórym ludziom nie można pozwolić zbliżyć się...no i niech tak zostanie. z gekonem przynajmniej wszystko wyjaśniłam.powiedziałam,że nie zamierzam zmienić swojego życia ani partnera.możemy się spotykać jedynie na stopie kumplowskiej-i ani trochę inaczej....było mu nieponosie-ale na szczęście wyrósł z cięcia się przez zawody:,0)stwierdził tylko ,że żałuje,bo nigdy dotąd nie spotkał kobiety,z którą tak dobrze by mu się rozmawiało,żartowało i która by mu się podobała w całokształcie...no cóż...taki lajf...mamy furę fotek i fajnych wspomnień. a ja muszę od teraz zaprowadzić porządek i wszystkich "poustawiać"-wyznaczając im wyrażnie granice-które nie życzę sobie stanowczo,żeby przekraczali...dość tego.trochę szacunku i rozsądku!...od dziś właśnie.nie ma już miejsca na lubieżności pod przykrywką żartów!skończyła się i moja cierpliwość i przymykanie oczu na jawne chamstwo! howgh!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |