ja_to_ja
komentarze
Wpis który komentujesz:

i znowu jest w szpitalu, bylem dzisiaj u NIEJ i troszke sobie pogadalismy (nie za duzo bo byla po
chemii:(
samopoczucie nie za dobre... (nie dziwie sie JEJ,0) rozice chcieli JEJ zalatwic wizyte
u psychologa, ale ONA nie chciala, powiedziala, ze juz nie ma sensu...
nie wiem jak JEJ pomoc... naprawde chcialbym bardzo, ale nie wiem jak... widze jak z kazdym dniem
czuje sie coraz gorzej, a ja nie moge nic na to poradzic... zle mi z tym, ale wiem, ze nie moge
JEJ tego okazywac, ONA ma juz wystarczajaco problemow, po co JEJ jeszcze
moje??


Twoj PRZYJACIEL

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
modlicha | 2002.06.10 21:02:34

zaraz po chemii zawsze jest gorzj.. dopiero po jakims czasie nastepuje poprawa.. nie poddawaj sie, to i Ona sie nie podda...

ndw | 2002.06.10 20:48:57
musisz przy Niej byc,,,,,

srebrna | 2002.06.10 20:41:01
badż! i próbuj sprawić aby czuła się potrzebna, pytaj o rady, nic wioelkiego - ale niech wie, że ma po co żyć, dla kogo! Pozdrawiam ją i CIbei...bądź dzielny - tak jak do tej pory...