Wpis który komentujesz: | Tak to jest jak sie zacznie za bardzo majstrowac przy wlasnym zyciu - naprawic nie naprawi, a spierdoli bardziej niz jest. Szwajcarskiego zegarka nie naprawia sie kluczem nasadowym. Ale widac ze ja sie tego jeszcze nie nauczylem. Moze wrocimy pozniej do tego tematu... rozmawialem z j przez telefon. miala taki kruchy glos. dziwne. w. chyba daje sobie rade lepiej ode mnie, szkoda ze sobie z tego nie zdaje sprawy i wciaz mysli ze to ja jego podpieram....rany. moze niech tak lepiej zostanie, chociaz jedna osoba bedzie troche szczesliwsza? bylismy przy lotnisku. strasznie ta lotniskowa straz aktywna i gonia cholera z nimi. trzeba wymyslic jakis inny patent. ale pora byla optymalna (20.50,0) siadaly po prostu stadami, seria trzech - pare minut przerwy seria czterech i tak w kolko. Widowisko, jak rzadko. no i g tez byl, pozniej spotkalem o z moja siostra o dal mi kolumny co je sobie zaraz podlaczylem, takie malenstwa (tzw monitory,0) a jak pieknie to gra. co prawda trzeba dosc mocno napompowac (mala sprawnosc, trzeba mocny wzmacniacz,0) ale efekt jest naprawde zaskakujacy. no i znow slucham smutow spac pojde.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
tr | 2002.06.13 01:36:05 mam wrazenie czasem ze lepiej łatac stare, wiecznie dziurawe, aluminiowe wiadro niz kupic nowe plastikowe... hmmm i co autor mial na mysli.. hmm sama nie wiem... |