Wpis który komentujesz: | A rano ciągle było 74,5... fajnie. Włożyłam spodnie - luz że ho ho. Wszystko chyba zmierza w dobrym kierunku :,0) Śniadanko już było - tym razem margaryny nie wzięłam prawie wcale, a plaster szynki miodowej (z indyka,0) podzieliłam na pół. I też dało się zjeść. Z pomidorkiem. Na razie tylko zostałam przy PSZENNYCH kajzerkach - ale nie zmienię wszystkiego naraz. Tak więc śniadanko - w sumie mniej więcej 150 + 50 + 50 + 20. Czyli 270. Dobra nasza :,0),0) Południe: głodna jestem, zjadłam jogurt naturalny Danone z dwoma małymi pomidorami. Czyli prawie 150 kcal. Jak dotąd - 420. Jest ok. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |