Wpis który komentujesz: | cholera---od paru dobrych godzin sama się błąkam po stronach nloga...już i jeszcze wszyscy śpią:,0) a mnie sie tylko przypomniało,że odkąd postanowiłam coś "ruszyć"we własnym związku--jest stanowczo lepiej...nawet rozmawiać zaczęliśmy konkretniej:,0) ON w akcie desperacji(?,0)--->napisał do mnie maila...nic dziwnego?hmmmm...może i nie-gdyby nie drobnostka---ja w tym momencie siedziałam 5 metrów od niego...ale to jedynie jeden szczegół naszych powikłanych i (może niepotrzebnie...,0)skomplikowanych-dróg do siebie nawzajem...i tak sięgam pamięcią wciąż dalej i dalej---i dochodzę do jednoznacznego wniosku,że jesteśmy jedną z najdziwaczniejszych par-jakie kiedykolwiek widziałam,i o których słyszałam...moja "od serca"-pamiętam jak dziś-otworzyła japę do podłogi,kiedy któregoś kolejnego dnia zdarzyło się jej nas obudzić i odkrywała za każdym razem,że ja śpię w łóżku,a ON na materacu w małym pokoju...i nijak nie mogło do niej dotrzeć,że ani się nie kłócimy,ani nie mamy kryzysu,ani nawet się nie posprzeczaliśmy:,0)po prostu od czasu do czasu sypiamy oddzielnie-po to,by się na maxa rozwalić bezkarnie w pościeli-by wierzgać do woli;by nie potrzebować zważać na ciało i wygodę tego drugiego...no i --- chrapać do upadłego:,0),0)oprócz mojej "od serca"-w takich przypadkach-równie zdezorientowany jest nasz pies:,0),0) taka mała konkluzja po dłuuuugiej,bezsennej nocy.-bezsennej po coś... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |