Wpis który komentujesz: | Na dobry poczatek zaczne kawalem :,0) Niestety, musze tu uzyc kilka razy brzydkiego slowa, bo kawal traci smaczek. Zima. Do przydroznego baru wchodzi kierowca Tira. Siada przy barze i mowi: -Prosze setke. Tfu! (spluwa na podloge,0) Pieprzony matiz... Barman sie zdziwil, ale nalal mu setke. Facet wypil duszkiem i mowi: -Barman jeszcze seteczke. Tfu! pieprzony matiz... Barman zdziwiony nalal setke. Facet wychylil i mowi: - Jeszcze jedna setka. Tfu! Pieprzony matiz... Barman mu nalewa i pyta: - Niech pan zamawia co pan chce, ale niech pan mi powie,dlaczego za kazdym razem splowa pan i przeklina jakiegos matiza? -To bylo tak- mowi kierowca - Zakopalem sie w zaspie 30-tonowa Scania i nie moge wyjechac na droge. Nagle podjezdza jakis matiziak, wysiada z niego kierowca i mowi ze mnie wyciagnie. Ja mu na to:"Panie jak mnie pan wyciagniesz tym matizem, to ja panu ze szczescia laske zrobie"..Tfu, pieprzony Matiz!... A ja bede "gryzc" wszelkiego rodzaju fale. W poniedzialek egzamin. Jejku... Kochanie wraca do zdrowia. Musze stwierdzic, ze sie ostro denerwowalam, na szczescie choroba juz zmierza do konca. Pewnie bede mogla cos wpisac dopiero w poniedzialek, teraz zakuwanie mnie czeka dosc ostre. Hehe, dzoni moja mother dnia wczorajszego i mowi: a moze bys do domu przyjechala? Na to kochana corka odpowiada: a stalo sie cos? :>> Oj mamus, przyjade po te truskawki. Zrobie dzemiki i bedzie weselej w zimowe wieczory. Oczywiscie bedzie grabiez innego jadla. Coz, studencka dola :,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |