Ten weekend był dziwny (?,0) W sumie to sama nie wiem, jak go określić... Ale nie ważne. Teraz mały skrót:
Piątek: nocowałyśmy u Gośki, spotkałyśmy się z Majewą&CO (pozdrawiam,0) i ogółem tyle. Aśka po raz pierwszy jadła bób (buhehehe,0) i spałyśmy na maxi-twardym "posłaniu" :,0) No, ale jakoś żyję.
Sobota: nic specjalnego-byliśmy przy Służewieckim Murze-ale prace nie były jakieś zajebiste; wcześniej były lepsze. Poza tym-zniszczyli najfajniejszego graffa FURIA GFu (pozdrawiam Darka, Łukasza, Młodszego, Andrzeja i pozostałych!!!!,0) Później byliśmy u Gośki /my trzy i DaReK/ i poszłam spać-eh, miałam doła... z powodu... dziury w podkolanówce :,0) W każdym bądź razie-wróciliśmy na Bemowo, (spotkaliśmy Pawła W. i Darka G.,buhehehehe,0) i zakończyło się tym, że Aśka u mnie nocowała... Z deka nam odpieprzało, ale nie wyglądało to tak jak zawsze!
Niedziela: a teraz wszystko opisuję i dalej mi się nie chce. Nie będę pisała co porabiałyśmy (bo to były typowo babskie zajęcia...:,0)...,0), ale teraz muszę sprzątać. joŁ
Poza tym-dostałam właśnie smsa od Natalii (pozdro,0), która nie wie, czy jest coś na jutro zadane, bo tak jak ja, nie poszła w piątek do szkoły. Eh, co to się z Tobą dzieje Natalko, buhehehehehehe!