Wpis który komentujesz: | Mroczna, sobotnia noc Budze sie zlana potem. Przeciez ja sie nie poce. Ach, to lzy. Az tyle ich bylo? Boje sie zrobic kolejny krok. Stoje nad przepascia a czyjes dobre rece dobudowuja kolejna czastke mostu, po ktorym stapam. Cierpliwy z niego budowniczy, ale ja ide naprzod. Moze go wyprzedze? Moze kolejny krok bedzie nareszcie ostatnim? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |