Wpis który komentujesz: | ciii... to senny obraz maluje nocnych ikon godła ...usypia miasto w modlitwie sam do siebie jak do boga pastor latarnie gasną w przepychu ulic brudnych grzechem "dobranoc" do marzen o miejsach ktorych nigdy nie odwiedze "dobranoc" do mych błędów mowie sam do siebie w zgiełku brukowych kamienic widze swój eden bądz tego pewien po stronie lewej nocne 607 słów kanon tych co pod bramą zajadają biedę poezja struktur przylatujących w eter hmmmm... dobranoc, ten teges usypia to co brzmi najlepiej boże wybacz mi błędy przepełniające grzechu rzeke pisząc sie modle jak turcy odwiedzając meczet w oddali zółte swiatło... zielone zgasło wiec sie nie ciesz... płonie czerwone miga montana za wagonem szybki przelot wzroku jak w kasynie kilka monet to tylko moment cisza jednakże za jak i także przed domem poezja miasta nocy pisana jak sonet wszystko to znika we mgle przesłoniętej semaforem pisk opon, krzyk, ulica... ci cisza... epitet w handel za metafore noc juz usnęła - "dobranoc" teraz moja kolej! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Nieuk | 2002.06.21 13:52:12 oja... heh cos podobnego kiedys napisalem... nawet nagralem heh... |