tolo
komentarze
Wpis który komentujesz:

Spotkalismy sie. W zasadzie takiego spotkania juz dawno nie bylo, zawsze tylko: "czesc", "czesc". A teraz pogadalismy sobie o tym i o tamtym. O wszystkim i niczym.

I nagle pada pytanie:
- Ty, a co z Felka?
- Nic, wczasuje sie we Wloszech.
- Sama?!?
- Nie, pojechala z lubym.
- Z kim?
- Z LUBYM!…
Tu nastapila chwila przerwy. Bardzo krotka chwila, ale nastapila.
- Przeciez ty Felke tak kochales....

Szczerze? Zatkalo mnie. Niegdy nikomu nie mowilem, ze ja kocham. Ops, pardon, raz powiedzialem. Jej. O ten jeden raz za duzo. Trzeba to bylo zniszczyc w sobie, zadusic zanim jeszcze rozkwitlo na dobre. Ale to bylo potezne, a i ja nie bardzo chcialem z tym walczyc. Wyrwalo mi sie. Jeszcze nie moge tego ocenic. Trzeba poczekac.

- [jakis niewyrazny belkot]
- Przeciez ty tolek moglbys go sprac i bylo by po wszystkim, nie?
- Moglbym.

Raz nawet mialem ochote. Ten jeden raz, gdy przeszli obok mnie, moglem nie wstajac tracic ja reka, a nie zauwazyla. Ale nie chcialem w gruncie rzeczy...

- Moglbym, tylko po co?
- Jak to po co? Skopalbys mu tylek i bylo by po sprawie. Takie bydle jak ty...

Dlaczego to tak trudno pojac innym. Coz by mi dalo nawet go zabic, zetrzec na proch, jesli ona....... Zreszta...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)