Śmierć
Pociąga, przeraża, uwodzi, odrzuca...
Jest tylko odrobinę młodsza niż świadomość gatunku homo sapiens. Jest najbardziej ludzka z demonów, które wymyśliliśmy, zapełniających nasze głowy, życia, szafy... Jest wszędzie. W każdym z nas. W naszych narodzinach, życiu. W naszych snach. W spojrzeniu drugiego człowieka. W czarnym kocie przebiegającym naszą drogę. W tym co jemy, w każdym oddechu. W każdej niezniszczonej sztuce broni, każdym narzędziu. W każdym wytworze naszych rąk. W naszej naturze, w świadomości. Czasem przyczajona czeka, aż będzie mogła zawładnąć wyobraźnią. Jest nieprzekupna. Jest cierpliwa, bo wie, że czas każdego jest dokładnie odmierzony, i gdziekolwiek, kiedykolwiek przybędzie zawsze będzie o czasie. Jest jedną z najbardziej stałych rzeczy w naszej wizji świata...
Więc dlaczego wszyscy się jej boją, szamoczą się, pomimo podświadomej wiedzy o bezsensowności takiej walki???
Ja się boję tylko jednego... że gdy nastąpi, wyląduję w tym samym bagnie, w którym jestem teraz... ale za to nie mogę już jej winić... :]